Ikona strony internetowej Xpert.Cyfrowy

NOWOŚĆ i ujawnienie: Ranking Google na podstawie sygnałów użytkowników, danych Google Chrome i popularności witryny: co mówią dokumenty sądowe

NOWOŚĆ i ujawnienie: Ranking Google na podstawie sygnałów użytkowników, danych Google Chrome i popularności witryny: co mówią dokumenty sądowe

NOWOŚĆ i ujawnienie: Ranking Google na podstawie sygnałów użytkowników, danych z Google Chrome i popularności witryny: co mówią dokumenty sądowe – Zdjęcie: Xpert.Digital

Google Insider: Nieumyślne ujawnienie ważnych informacji dotyczących SEO za pośrednictwem dokumentów sądowych w amerykańskiej sprawie antymonopolowej

Jak ważne są sygnały użytkownika dla rankingu Google?

Znaczenie sygnałów użytkownika dla rankingów Google od dawna budzi kontrowersje. Sam Google konsekwentnie twierdził w przeszłości, że bezpośrednie sygnały użytkownika, takie jak kliknięcia, nie są bezpośrednimi czynnikami rankingowymi. Jednak najnowsze dokumenty sądowe z toczącego się postępowania antymonopolowego przeciwko Google w USA ujawniają zupełnie inną rzeczywistość. Dokumenty te dowodzą, że interakcje użytkowników i dane behawioralne nie tylko odgrywają ważną rolę, ale mogą być nawet ważniejsze niż tradycyjny algorytm PageRank.

Opublikowane dokumenty sądowe po raz pierwszy dają pełen wgląd w wewnętrzne mechanizmy systemów rankingowych Google. Wyraźnie pokazują, że Google wykorzystuje dane użytkowników na każdym etapie procesu wyszukiwania – od początkowego przeszukiwania witryny, przez indeksowanie, aż po ostateczne pobranie i uszeregowanie wyników wyszukiwania.

Nadaje się do:

Co mówią oficjalne dokumenty sądowe na temat systemu rankingowego Google?

Dokumenty ujawnione w ramach postępowania antymonopolowego pochodzą bezpośrednio z wewnętrznych systemów Google i zawierają bezprecedensowe informacje na temat działania wyszukiwarki. Dokumenty te zostały udostępnione przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych w sprawie „Stany Zjednoczone i inni przeciwko Google”.

Szczególnie wymowne są wypowiedzi dr. Erica Lehmana, byłego wybitnego inżyniera w Google, który przez 17 lat pracował w firmie nad kwestiami jakości i rankingu. W swoich zeznaniach przed sądem wyraźnie potwierdził, że Google wykorzystuje dane o kliknięciach do celów rankingowych. Jednocześnie ujawnił, że Google otrzymało wewnętrzne instrukcje, aby nie potwierdzać tego publicznie, ponieważ eksperci SEO mogliby wykorzystać te informacje do manipulowania wynikami wyszukiwania.

Dokumenty pokazują również, że Google od 15 lat nieustannie uczy się zachowań użytkowników, aby ulepszać swoje wyniki wyszukiwania. Każda interakcja użytkownika dostarcza Google dodatkowych danych szkoleniowych i pokazuje, które wyniki wyszukiwania zostały uznane za szczególnie trafne lub pomocne.

Więcej na ten temat tutaj:

Jaką rolę odgrywa tajemniczy system „Glue” w zbieraniu danych?

System „Glue” firmy Google okazuje się jednym z kluczowych komponentów do gromadzenia i analizowania danych użytkowników. To kompleksowy rejestr aktywności użytkowników, który rejestruje znacznie bardziej szczegółowe informacje, niż wcześniej sądzono.

System Glue systematycznie rejestruje następujące typy danych: dokładne zapytanie wyszukiwania użytkownika, szczegółowe informacje o używanym języku, lokalizacji geograficznej i typie urządzenia, całą treść wyświetlaną na stronach wyników wyszukiwania, łącznie ze stronami internetowymi i specjalnymi funkcjami SERP, dokładne zapisy tego, na co użytkownik kliknął lub czego dotknął, najeżdżając myszką, dokładny czas spędzony przez użytkownika na stronie wyników wyszukiwania, a także automatycznie generowane interpretacje i sugestie mające na celu ulepszenie oryginalnego zapytania wyszukiwania.

To kompleksowe gromadzenie danych pozwala Google wyciągać wnioski z każdego wyszukiwania. System stale monitoruje interakcje użytkowników z wyświetlanymi wynikami, aby stale zwiększać trafność przewidywania pomocnych wyników wyszukiwania. Zebrane dane są bezpośrednio wykorzystywane do oceny i nadawania wagi przyszłym wynikom wyszukiwania.

Jak działa Navboost i dlaczego jest tak ważny?

Navboost jest uważany za jeden z najbardziej wpływowych systemów rankingowych Google, choć jego funkcjonalność od dawna jest źle rozumiana. Wbrew powszechnym przekonaniom w środowisku SEO, Navboost nie jest skomplikowanym systemem uczenia maszynowego, a w zasadzie dużym arkuszem kalkulacyjnym przechowującym dane o kliknięciach.

Dr Eric Lehman wyraźnie stwierdził w sądzie: „Navboost nie jest systemem uczenia maszynowego. To po prostu duży arkusz kalkulacyjny”. Arkusz ten rejestruje, które adresy URL zostały kliknięte i jak często dla każdego zapytania. Chociaż istnieją dodatkowe pola danych, jest to w zasadzie rejestr kliknięć.

System Navboost został wprowadzony w 2005 roku i od tego czasu nieustannie gromadzi dane o kliknięciach, aby poprawić jakość wyszukiwania. Początkowo dane te były gromadzone za pośrednictwem paska narzędzi Google, ale później przeglądarka Chrome została dodana jako dodatkowe źródło danych. System przechowuje dane o kliknięciach z ostatnich 13 miesięcy i wykorzystuje je do oceny trafności wyników wyszukiwania.

Funkcjonalność Navboost opiera się na analizie różnych typów kliknięć. „Długie kliknięcia”, czyli takie, w których użytkownicy pozostają na stronie przez dłuższy czas, są uznawane za pozytywne sygnały trafności i jakości. „Krótkie kliknięcia”, czyli takie, w których użytkownicy szybko wracają do strony z wynikami wyszukiwania, wskazują na niską trafność lub niezadowalającą treść.

Jakie znaczenie ma RankEmbed BERT dla nowoczesnego rankingu Google?

RankEmbed BERT to jeden z najbardziej zaawansowanych komponentów systemu rankingowego Google. Ten model głębokiego uczenia łączy możliwości rozumienia języka BERT (Bidirectional Encoder Representations from Transformers) z algorytmami opracowanymi specjalnie do rankingowania.

System jest trenowany z wykorzystaniem dwóch głównych źródeł danych: 70-dniowych, kompleksowych rejestrów wyszukiwania oraz ocen recenzentów jakości. To połączenie pozwala modelowi uczyć się zarówno na podstawie rzeczywistych interakcji użytkowników, jak i profesjonalnych ocen jakości.

RankEmbed BERT posiada wyjątkowe możliwości w zakresie rozumienia języka naturalnego. Potrafi uwzględnić w swoich obliczeniach informacje o dowolnym zapytaniu, uwzględniając kontekst i niuanse zapytania. System jest szczególnie skuteczny w przetwarzaniu złożonych, rzadkich lub niejednoznacznych zapytań, tzw. zapytań z długim ogonem.

Działania użytkowników i oceny recenzentów jakości pomagają modelowi stale oceniać i poprawiać dokładność swoich prognoz. Gdy użytkownicy wykazują wzrost zadowolenia z wyników wyszukiwania, system interpretuje to jako potwierdzenie jakości swoich algorytmów.

W jaki sposób Google wykorzystuje dane Chrome do ustalania rankingu?

Dane przeglądarki Chrome odgrywają znacznie większą rolę w rankingach Google, niż dotychczas publicznie przyznawano. Z globalnym udziałem w rynku wynoszącym ponad 63% na komputerach stacjonarnych i nawet 61,76% na urządzeniach mobilnych, Google dysponuje bezprecedensową bazą danych do oceny popularności witryn internetowych.

Dokumenty sądowe zawierają jednoznaczne dowody na to, że popularność, jako ważny sygnał rankingowy, może być oparta na danych o odwiedzinach w Chrome. Faktyczne korzystanie i interakcja użytkowników ze stroną internetową może zatem bezpośrednio wpływać na jej ocenę popularności.

Szczególnie interesująca jest ocena różnych typów interakcji. Aktywne interakcje użytkowników, takie jak wypełnianie i przesyłanie formularzy, intensywne przewijanie treści czy dokonywanie zakupów, mogą stanowić silniejsze pozytywne sygnały niż pasywne linki z innych stron internetowych.

Dane z Chrome dają Google znaczącą przewagę konkurencyjną nad innymi wyszukiwarkami. Konkurenci nie mają dostępu do porównywalnych danych o użytkowaniu na taką skalę, co znacznie utrudnia im opracowanie równie precyzyjnych algorytmów rankingowych.

Dlaczego sygnały jakości mogą być ważniejsze niż PageRank?

Tradycyjne znaczenie algorytmu PageRank wydaje się być przyćmione przez nowsze sygnały jakości. W dokumentach sądowych PageRank jest opisany jako „pojedynczy sygnał dotyczący odległości od znanego, dobrego źródła”. Ta charakterystyka sugeruje znacznie mniejsze znaczenie w porównaniu z innymi czynnikami rankingowymi.

Jeszcze bardziej wymowne jest pytanie zawarte w dokumentach: „Czy rozumiesz, że największa część sygnału jakości Google pochodzi z samej witryny?”. To sformułowanie sugeruje, że wewnętrzne cechy witryny — takie jak jakość treści, doświadczenie użytkownika i bezpośrednie interakcje z użytkownikami — są obecnie ważniejsze niż linki zewnętrzne.

Współczesna ocena stron internetowych coraz częściej koncentruje się na rzeczywistych wzorcach użytkowania, a nie na teoretycznych ocenach autorytetu opartych na linkach. Podczas gdy PageRank opiera się na założeniu, że linki nadają autorytet, nowe systemy oceniają rzeczywiste zachowania użytkowników i autentyczną satysfakcję z treści.

Ten rozwój odzwierciedla zaangażowanie Google w dostarczanie użytkownikom wyników wyszukiwania, które są nie tylko teoretycznie istotne, ale także przydatne w praktyce. Połączenie bezpośrednich sygnałów jakości witryny z rzeczywistymi interakcjami użytkowników umożliwia dokładniejszą ocenę rzeczywistej trafności i jakości treści.

 

Nasza rekomendacja: 🌍 Nieograniczony zasięg 🔗 Sieć 🌐 Wielojęzyczność 💪 Silna sprzedaż: 💡 Autentyczność dzięki strategii 🚀 Innowacja spotyka się 🧠 Intuicja

Od lokalnego do globalnego: MŚP podbijają rynek globalny dzięki sprytnym strategiom - Zdjęcie: Xpert.Digital

W czasach, gdy obecność cyfrowa firmy decyduje o jej sukcesie, wyzwaniem jest to, jak uczynić tę obecność autentyczną, indywidualną i dalekosiężną. Xpert.Digital oferuje innowacyjne rozwiązanie, które pozycjonuje się jako skrzyżowanie centrum branżowego, bloga i ambasadora marki. Łączy zalety kanałów komunikacji i sprzedaży w jednej platformie i umożliwia publikację w 18 różnych językach. Współpraca z portalami partnerskimi oraz możliwość publikowania artykułów w Google News oraz lista dystrybucyjna prasy obejmująca około 8 000 dziennikarzy i czytelników maksymalizuje zasięg i widoczność treści. Stanowi to istotny czynnik w sprzedaży zewnętrznej i marketingu (SMmarketing).

Więcej na ten temat tutaj:

 

Przyszłość wyszukiwania: jak sztuczna inteligencja i sygnały użytkowników blokują nowych konkurentów

Jaką rolę odgrywają kontrolerzy jakości w rozwoju algorytmów?

Recenzenci jakości zajmują znacznie bardziej centralną pozycję w systemie rankingowym Google, niż firma publicznie deklaruje. Z dokumentów sądowych wynika, że ​​oceny tych recenzentów są wykorzystywane jako bezpośrednie dane treningowe dla centralnych modeli rankingowych.

Dokładniej rzecz ujmując, oceny recenzentów jakości są wykorzystywane jako jedno z dwóch głównych źródeł danych do trenowania modeli RankEmbed i RankEmbedBERT. Drugim źródłem danych są 70-dniowe dzienniki wyszukiwania z rzeczywistymi interakcjami użytkowników. To połączenie profesjonalnych ocen i rzeczywistych danych użytkowników pozwala systemom sztucznej inteligencji uwzględniać zarówno obiektywne kryteria jakości, jak i subiektywne preferencje użytkowników.

Dr Pandu Nayak, wiceprezes ds. wyszukiwania w Google, potwierdził w sądzie, że modele RankEmbedBERT wytrenowane przez raterów znacząco poprawiły wydajność Google w przypadku złożonych, rzadkich zapytań. Modele te wykazały znaczącą poprawę, szczególnie w przypadku zapytań z długim ogonem, gdzie zrozumienie języka ma kluczowe znaczenie.

Asesorzy jakości oceniają strony internetowe zgodnie ze szczegółowymi „Wytycznymi dla Oceniających Jakość Wyszukiwania”, które obejmują takie kryteria jak Doświadczenie, Wiedza, Autorytet i Wiarygodność (EEAT). Ich oceny stanowią „podstawowe dane” w procesie opracowywania algorytmów, a tym samym pośrednio wpływają na ocenę miliardów stron internetowych.

Jak zachowanie użytkownika wpływa na indeksowanie i przeszukiwanie?

Zachowania użytkowników mają daleko idący wpływ na podstawowe procesy wyszukiwarki, wykraczający daleko poza ostateczny ranking. Google wykorzystuje dane użytkowników z najwcześniejszych etapów procesu wyszukiwania, aby określić, które strony internetowe indeksować, w jakiej kolejności i z jaką częstotliwością.

Celem tej strategii indeksowania opartej na użytkownikach jest zapewnienie, że indeks wyszukiwania obejmuje jak najszerszy zakres tematów i źródeł, dostarczając jednocześnie aktualne i trafne wyniki. Witryny, które doświadczają częstych i pozytywnych interakcji użytkowników, są indeksowane częściej, aby szybciej wychwycić zmiany i nowe treści.

Z drugiej strony, rzadkie indeksowanie może wskazywać na konieczność poprawy jakości treści lub zbudowania bardziej zaangażowanej grupy odbiorców. Google oblicza tzw. wskaźnik spamu dla każdej witryny, który jest również brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji dotyczących indeksowania.

Każdemu dokumentowi w indeksie Google przypisany jest unikalny identyfikator DocID, który zawiera różnorodne sygnały i atrybuty. Należą do nich pomiary popularności oparte na intencjach użytkowników, dane o kliknięciach oraz systemy informacji zwrotnej, takie jak Navboost i Glue, a także kompleksowe wskaźniki jakości i autorytetu.

Jakie praktyczne implikacje mają te odkrycia dla operatorów stron internetowych?

Ujawnienia zawarte w dokumentach sądowych mają dalekosiężne konsekwencje dla każdego, kto zarządza stronami internetowymi lub opracowuje strategie SEO. Najważniejszym wnioskiem jest to, że autentyczne interakcje i satysfakcja użytkowników odgrywają kluczową rolę w sukcesie w wyszukiwarkach.

Właściciele witryn powinni skupić się przede wszystkim na poprawie rzeczywistego doświadczenia użytkownika, a nie na tradycyjnych strategiach SEO. Obejmuje to optymalizację szybkości ładowania, poprawę użyteczności, dostarczanie wysokiej jakości, trafnych treści oraz projektowanie struktury witryny, która zachęca użytkowników do dłuższego pobytu i odwiedzania większej liczby stron.

Szczególną uwagę należy zwrócić na sygnały satysfakcji użytkowników. Należą do nich niski współczynnik odrzuceń, długi czas pozostawania na stronie, częste powroty oraz aktywne interakcje, takie jak komentarze, wypełnianie formularzy czy zakupy. Sygnały te są uznawane przez Google za silne wskaźniki jakości i trafności.

Wyniki podkreślają również znaczenie jakości treści w szerokim ujęciu. Nie chodzi tu tylko o techniczne aspekty SEO, ale o tworzenie treści, które oferują realną wartość i odpowiadają potrzebom użytkowników. Odpowiada to kryteriom EEAT, które są również stosowane przez recenzentów jakości.

Jakie znaczenie mają te zmiany dla przyszłości optymalizacji wyszukiwarek?

Te odkrycia oznaczają fundamentalną zmianę w optymalizacji wyszukiwarek, odchodząc od manipulacji technicznych na rzecz podejścia prawdziwie zorientowanego na użytkownika. Tradycyjne praktyki SEO, które koncentrowały się głównie na gęstości słów kluczowych, budowaniu linków zwrotnych i sztuczkach technicznych, tracą na znaczeniu.

Przyszłość SEO leży w rozwijaniu holistycznych podejść, które koncentrują się na rzeczywistych potrzebach użytkowników. Wymaga to głębszego zrozumienia grupy docelowej, jej problemów i potrzeb, a także umiejętności opracowywania rozwiązań wykraczających poza powierzchowną optymalizację słów kluczowych.

Systemy uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji, takie jak RankEmbed BERT, będą nadal zyskiwać na znaczeniu. Systemy te zostały zaprojektowane tak, aby rozumieć kontekst i intencje stojące za zapytaniami wyszukiwania i odpowiednio identyfikować istotne treści. Operatorzy witryn muszą nauczyć się optymalizować je pod kątem tych inteligentnych systemów, zamiast po prostu manipulować algorytmami.

Integracja danych użytkowników z różnych produktów Google, zwłaszcza Chrome, prawdopodobnie będzie nadal rosła. To wzmacnia znaczenie spójnego, wysokiej jakości doświadczenia użytkownika we wszystkich punktach styku.

Jak Google reaguje na te rewelacje?

Google jak dotąd udzieliło jedynie ograniczonych odpowiedzi na konkretne informacje zawarte w dokumentach sądowych. Firma podtrzymuje swoje oficjalne stanowisko, że kliknięcia „nie są bezpośrednim czynnikiem rankingowym”, co może być technicznie poprawne, ale zaciemnia niuanse rzeczywistości związane z wykorzystaniem danych o kliknięciach w bardziej złożonych systemach.

Jednak postępowanie sądowe zmusiło Google do większej transparentności w zakresie niektórych aspektów swoich algorytmów. W ramach orzeczenia sądu z września 2025 roku Google zostało zobowiązane do udostępniania konkurencji pewnych danych indeksu wyszukiwania i danych o użytkowaniu.

Jednocześnie Google aktywnie pracuje nad zmniejszeniem uzależnienia od tradycyjnych metod wyszukiwania. Rosnąca integracja funkcji opartych na sztucznej inteligencji, takich jak AI Overviews, oraz rozwój funkcjonalności chatbotów, mogą być postrzegane jako odpowiedź na presję regulacyjną i rosnącą konkurencję ze strony dostawców sztucznej inteligencji, takich jak OpenAI.

Firma prawdopodobnie nadal będzie dążyć do ochrony szczegółów swoich algorytmów rankingowych, jednocześnie przestrzegając wymogów regulacyjnych. Kluczowym wyzwaniem pozostaje znalezienie równowagi między przejrzystością a ochroną przed manipulacją.

Jaki wpływ mają te odkrycia na konkurencję na rynku wyszukiwarek?

Ujawnienia te uwypuklają ogromny problem strukturalny, z jakim borykają się konkurenci Google. Połączenie danych z przeglądarki Chrome, rozbudowanych rejestrów wyszukiwania i zaawansowanych systemów sztucznej inteligencji tworzy istotne bariery utrudniające wejście na rynek alternatywnym wyszukiwarkom.

Konkurenci, tacy jak Bing, DuckDuckGo i nowe wyszukiwarki oparte na sztucznej inteligencji, nie mają dostępu do porównywalnych danych użytkowników na tak dużą skalę. To znacznie utrudnia im opracowanie równie precyzyjnych i zorientowanych na użytkownika algorytmów rankingowych. Przewaga Google w zakresie danych jest samowystarczalna: lepsze wyniki wyszukiwania generują większą liczbę użytkowników, co z kolei pozwala na tworzenie większej ilości danych i lepszych algorytmów.

Wyrok sądu z września 2025 roku, nakazujący Google udostępnianie określonych danych „kwalifikowanym konkurentom”, mógłby teoretycznie zmniejszyć te bariery. Jednak praktyczne wdrożenie i definicja „kwalifikowanych konkurentów” pozostają niejasne.

Co ciekawe, ocena sędziego, że rozwój chatbotów opartych na sztucznej inteligencji (AI) i generatywnej sztucznej inteligencji (AI) stwarza, po raz pierwszy od ponad dekady, „poważną perspektywę” dla produktu, który mógłby zagrozić dominacji rynkowej Google, jest interesująca. Sugeruje to, że konkurencja może nie pochodzić ze strony tradycyjnych wyszukiwarek, ale z zupełnie nowych systemów dostępu do informacji opartych na sztucznej inteligencji.

Czego uczą nas te historyczne objawienia?

Dokumenty sądowe z postępowania antymonopolowego Google'a podważyły ​​fundamentalne założenia dotyczące działania najważniejszej wyszukiwarki na świecie. Wyraźnie pokazują, że sygnały użytkowników odgrywają o wiele ważniejszą rolę, niż Google publicznie komunikował przez lata.

Najważniejszym wnioskiem jest to, że Google w rzeczywistości obsługuje niezwykle złożony ekosystem różnych systemów, z których każdy wykorzystuje dane użytkowników na różne sposoby. Od Navboost, przez system Glue, po RankEmbed BERT – wszystkie te komponenty zostały zaprojektowane tak, aby uczyć się na podstawie rzeczywistych interakcji użytkowników i odpowiednio optymalizować wyniki wyszukiwania.

Dla operatorów stron internetowych i specjalistów SEO jest to jasny sygnał: uwaga musi wreszcie przenieść się z manipulacji technicznych na tworzenie realnej wartości dodanej dla użytkowników. Era powierzchownych sztuczek SEO definitywnie dobiegła końca. Sukces w wynikach wyszukiwania coraz częściej wymaga holistycznego podejścia do doświadczenia użytkownika.

Ujawnienia te rodzą również istotne pytania dotyczące siły rynkowej i uczciwej konkurencji. Dostęp Google do danych Chrome i wynikająca z niego przewaga konkurencyjna pokazują, jak trudno jest konkurentom zdobyć przyczółek na tym rynku. Środki regulacyjne, choć ograniczone, stanowią pierwszy krok w kierunku przywrócenia bardziej uczciwego środowiska konkurencyjnego.

Ostatecznie dokumenty potwierdzają to, co wielu ekspertów SEO podejrzewało od dawna: Google faktycznie ocenia zadowolenie użytkowników z wyników wyszukiwania i wykorzystuje te informacje do ciągłego ulepszania swoich algorytmów. Czasy, w których można było odrzucić te założenia jako spekulacje, wreszcie minęły.

 

Twój globalny partner w zakresie marketingu i rozwoju biznesu

☑️Naszym językiem biznesowym jest angielski lub niemiecki

☑️ NOWOŚĆ: Korespondencja w Twoim języku narodowym!

 

Konrada Wolfensteina

Chętnie będę służyć Tobie i mojemu zespołowi jako osobisty doradca.

Możesz się ze mną skontaktować wypełniając formularz kontaktowy lub po prostu dzwoniąc pod numer +49 89 89 674 804 (Monachium) . Mój adres e-mail to: wolfenstein xpert.digital

Nie mogę się doczekać naszego wspólnego projektu.

 

 

☑️ Wsparcie MŚP w zakresie strategii, doradztwa, planowania i wdrażania

☑️ Stworzenie lub dostosowanie strategii cyfrowej i cyfryzacji

☑️Rozbudowa i optymalizacja procesów sprzedaży międzynarodowej

☑️ Globalne i cyfrowe platformy handlowe B2B

☑️ Pionierski rozwój biznesu / marketing / PR / targi

Wyjdź z wersji mobilnej