Długoterminowe spojrzenie na handel USA z Chinami
Opublikowano: 14 maja 2019 r. / Aktualizacja z: 2 grudnia 2020 r. - Autor: Konrad Wolfenstein
Zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent Trump ostrzegł Chiny, aby nie sprzeciwiały się ostatniej podwyżce ceł w USA, Departament Skarbu Chin właśnie to zrobił, podnosząc cła na tysiące amerykańskich produktów o wartości rocznego importu wynoszącej około 60 miliardów dolarów. Chińska podwyżka ceł, która wchodzi w życie 1 czerwca, jest bezpośrednią reakcją na decyzję administracji Trumpa o podniesieniu w piątek stawki celnej na import z Chin o wartości 200 miliardów dolarów z 10 do 25 procent, zaledwie kilka godzin po niepowodzeniu negocjacji handlowych między oba kraje.
„Chiński ruch cłowy jest odpowiedzią na unilateralizm Stanów Zjednoczonych i protekcjonizm handlowy” – stwierdzili Chińczycy w poniedziałkowym oświadczeniu. „Chiny mają nadzieję, że Stany Zjednoczone powrócą na właściwą ścieżkę dwustronnych negocjacji handlowych, będą współpracować z Chinami i spotkają się w połowie drogi, aby osiągnąć wzajemnie korzystne porozumienie w oparciu o wzajemny szacunek”.
Oczekuje się, że w poniedziałek Stany Zjednoczone zareagują na chińskie oświadczenie, nakładając dodatkowe 25 procent na cały pozostały import z Chin, co oznacza dalszą eskalację wojny handlowej, która ciągnie się od ponad roku. Trump wielokrotnie wyrażał niezadowolenie z powodu braku równowagi handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata, twierdząc, że Stany Zjednoczone są okradane i co roku tracą setki miliardów dolarów w chińskim handlu. I chociaż deficyt handlowy USA z Chinami faktycznie osiągnął rekordowy poziom 419 miliardów dolarów w 2018 r., ani utrata pieniędzy, ani duży deficyt handlowy niekoniecznie są dla Stanów Zjednoczonych czymś złym. W rzeczywistości niedawny wzrost deficytu jest oznaką siły, ponieważ silna gospodarka amerykańska i silny dolar zwiększają popyt na chińskie towary w USA.
Zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent Trump ostrzegł Chiny, aby nie podejmowały działań odwetowych za ostatnią podwyżkę ceł w USA, chińskie Ministerstwo Finansów właśnie to zrobiło, podnosząc cła na tysiące amerykańskich produktów o wartości rocznego importu wynoszącej około 60 miliardów dolarów. Wchodząca w życie 1 czerwca chińska podwyżka ceł jest bezpośrednią odpowiedzią na decyzję administracji Trumpa o podniesieniu w piątek stawki celnej na import z Chin o wartości 200 miliardów dolarów z 10 do 25 procent, zaledwie kilka godzin po rozmowach handlowych między obydwoma krajami się zepsuł.
„Chiński ruch cłowy jest odpowiedzią na unilateralizm Stanów Zjednoczonych i protekcjonizm handlowy” – stwierdzili Chińczycy w oświadczeniu wydanym w poniedziałek. „Chiny mają nadzieję, że Stany Zjednoczone powrócą na właściwą ścieżkę dwustronnych rozmów handlowych, będą współpracować z Chinami i spotkają się w połowie drogi, aby osiągnąć korzystne dla obu stron i wzajemnie korzystne porozumienie w oparciu o wzajemny szacunek”.
Oczekuje się, że w poniedziałek Stany Zjednoczone zareagują na chińskie oświadczenie, nakładając dodatkowe 25 procent na cały pozostały import z Chin, co oznacza kolejną eskalację wojny handlowej, która ciągnie się od ponad roku. Trump wielokrotnie wyrażał swoje niezadowolenie z braku równowagi handlowej pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata, stwierdzając, że Stany Zjednoczone są oszukiwane i co roku tracą setki miliardów dolarów na chińskim handlu. I chociaż deficyt handlowy USA z Chinami rzeczywiście osiągnął rekordową wysokość 419 miliardów dolarów w 2018 r., pieniądze te nie zostały utracone, a duży deficyt handlowy niekoniecznie był złą rzeczą dla Stanów Zjednoczonych. W rzeczywistości ostatni wzrost deficytu jest oznaką siły, ponieważ silna gospodarka amerykańska i silny dolarowy wzrost popytu na chińskie towary w USA